ku końcowi!
Witamy
W sobotę pojawił się na budowie długo oczekiwany stolarz, zamontował drzwi i pojechał. Z nowości - w salonie wylądował nowy mebelek. Najwyższa pora wybrać się po kuchnię. A jak będzie już kuchnia, to nikt mnie (nawet siłą) nie wyrwie już z tej "chaty".
Pozdrawiamy tym razem rodzeństwo wraz ze szwagrostwem z Nowej Soli, którzy także dzielnie znoszą trudy budowlanki i zamierzają wyprzedzic nas z przeprowadzką. Ni wuja Karlos!!!